Jestem w BIK. Wpisali mnie do BIK-u. Trafiłem do BIK-u. Znalazłem się na czarnej liście BIK. Widnieję w bazie BIK-u. Tego typu sformułowania otwierają większość listów związanych z pomocą w odzyskaniu zdolności kredytowej. Niestety, świadczą one o tym, że olbrzymi procent konsumentów kredytowych nie rozumie tak naprawdę, co oznacza stwierdzenie: jestem w BIK.
Jestem w BIK – ale dlaczego?
Odpowiedź prawidłowa musi wyglądać następująco: jesteś w BIK dlatego, że w jakiś sposób zatknąłeś się , szanowny czytelniku, z instytucjami finansowymi. Niekoniecznie o charakterze kredytowym. Swoją historię w BIK zaczynasz pisać zanim w ogóle pomyślisz o zaciągnięciu jakichkolwiek zobowiązań. Dlatego też myślenie stereotypowe: jestem w BIK to znaczy, ze mam długi, których nie spłacam, jest myśleniem nader fałszywym. Przekonam Cię zaraz, dlaczego tak jest.
Jestem w BIK, choć nawet nie wiem, że BIK istnieje
Zakładasz konto w banku. Bez znaczenia jakim. Najzwyklejsze konto, na który przelewasz dochody, z którego wykonujesz przelewy, dokonujesz wypłat kartą. W pewnym momencie bank – właściciel rachunku, chciałby sprawdzić czy może Ci złożyć jakąś propozycję inna niż sam rachunek. To naturalne, gdyż bank chce Cię przywiązać do siebie, a limit w koncie, karta kredytowa czy kredyt są do tego celu najlepsze. Bank widzi Twoje wpływy i wydają mu się zadowalające, ale przed złożeniem Ci propozycji natury kredytowej chce poznać Twoją historię.
W tym celu bank składa zapytanie do BIK. Jest to tak zwane zapytanie związane z zarządzaniem klientami. Dzieje się to bez Twojej wiedzy, ale za Twoją zgodą (wyrażasz ją zakładając rachunek bankowy). Wspomniane zapytanie do BIK wygląda w raporcie w ten sposób:
Dla jasności: tego typu zapytanie w celu zarządzania klientami nie ma nic wspólnego z tak zwanym zapytaniem kredytowym. Nie niesie również ze sobą żadnych konsekwencji w postaci negatywnego wpływu na scoring BIK czy też zdolność kredytową. Zapytanie takie składane jest – jak wspomniałem – bez wiedzy dłużnika, a wiec nie jest to zapytanie świadome.
Ale uwaga – jeśli jest to zapytanie złożone po raz pierwszy, sprawia ono, że osoba, o którą pyta bank właśnie „trafiła do BIK”. Oto bowiem jej czysta jak śnieg karta w BIK otrzymała pierwszy wpis. Wpis będący zapytaniem. Od tego momentu zaczyna się pisać historia w BIK. I właściciel konta w banku, który to zapytanie wystosował, może powiedzieć o sobie: jestem w BIK.
Jak widać, do BIK-u można „trafić” nie tylko nie mając żadnego zadłużenia, ale również nie mając zamiaru nic pożyczać.
Jestem w BIK, choć nie brałem żadnego kredytu
Nie mam żadnych zadłużeń, dlaczego więc jestem w BIK? – to pytanie jak bumerang powraca nieustannie. Czy można zatem być w BIK nie mając długów? Oczywiście. BIK jest wszak miejscem odnotowywania każdego rodzaju kredytowej aktywności – na przykład składania wniosków o kredyt czy pożyczkę. Nawet, jeśli wniosek zostanie odrzucony, to informacja szczegółowa o chęci zawarcia umowy kredytowej natychmiast trafi do BIK. I będzie widoczna dla wszystkich innych podmiotów z BIK korzystających przez okres jednego roku.
Zapytanie kredytowe w BIK wygląda następująco:
Przy okazji: zapytania kredytowe to temat mocno kontrowersyjny. Choć sam BIK mówi wyraźnie, że ich wpływ na scoring jest minimalny, to jednak mogą one narobić niezłego bałaganu w historii kredytowej.
Mowa tutaj o hurtowym składaniu zapytań, które w efekcie blokują czasowo możliwość zaciągnięcia jakiegokolwiek kredytu.
A konsumentowi wystawiają bardzo złą laurkę. Wszyscy sprawdzający BIK postrzegają właściciela takiego raportu jako kogoś, kto nie zajmuje się niczym innym, niżeli bieganiem od banku do banku i szukaniem pieniędzy. Realia są takie, że hurtowe zapytania kredytowe powstają z reguły poprzez działalność tzw. pośredników finansowych, którzy w pogoni za łatwym łupem wysyłają dane potencjalnego kredytobiorcy gdzie tylko się da, licząc na to, iż ktoś udzieli mu pożyczki / kredytu. Czasami kontakt z biurem kredytowym może skończyć się nawet 50 zapytaniami o kredyt. I wówczas delikwent może powiedzieć o sobie: jestem w BIK, choć nie brałem żadnego kredytu.
Jestem w BIK, choć spłacam wszystko idealnie
Kolejny mit, który pokutuje w społeczeństwie, to myślenie o BIK-u wyłącznie w kategoriach czarnej listy dłużników. Jakim prawem jestem w BIK, podczas gdy nie mam opóźnień? – to częsty głos oburzonego kredytobiorcy. Można dywagować, czy ktoś taki powinien zaciągać kredyt bez elementarnej wiedzy o BIK-u? Jest w stanie zrobić sobie wiele krzywdy, na przykład poprzez regularne czyszczenie BIK-u ze swoich wpisów dokumentujących perfekcyjne spłacanie zobowiązań…to dzieje się, naprawdę wcale nie tak rzadko. Później jest krzyk i szukanie spisku – gdy okazuje się, że poprzez swoje czyszczenie wpisów w BIK delikwent pozbawił się zdolności kredytowej….
Spłacasz kredyty terminowo i jesteś w BIK – tak, to prawda. Przecież do BIK-u trafia każda informacja o Twojej aktywności kredytowej. Gdy o kredyt pytasz, gdy go bierzesz, gdy płacić każdą kolejną ratę.
Dlatego nie możesz myśleć, że to, iż jesteś w BIK oznacza coś złego. Aby nie istnieć w BIK-u musiałbyś trzymać się z daleka od wszystkich instytucji finansowych, które z BIK kooperują. Inaczej masz pewność, ze trafisz do BIK-u.
I znów: nie będzie to oznaczać, że trafiłeś na jakąś czarną listę….
Przede wszystkim zobacz, jak postrzega Cię BIK. Sprawdź się w BIK zamawiając raport z BIK
One thought on “Jestem w BIK – co to właściwie znaczy?”
Dużo życiowych i przydatnych informacji. Warto poszukać w internecie tego tematu bo myślę może wszystkim tylko pomóc więc nie będzie to strata czasu.