BIK ogólnie

Zapytania kredytowe w BIK

Temat, który przewija się nieustannie: zapytania kredytowe w BIK. Czy są istotne, dlaczego powstają, czy blokują zdolność kredytową i co zrobić, aby je w jakiś sposób oswoić.

Wiele osób do zapytań kredytowych podchodzi nieufnie – nie wiedzą bowiem dokładanie o co w nich chodzi. Czas zatem wyjaśnić, jaką rolę pełnią zapytania kredytowe w BIK.

Zapytania kredytowe w BIKZapytania kredytowe – co mówi o nich BIK?

BIK wprost i wyraźnie mówi o tym, że waga zapytań kredytowych to zaledwie 5% ogólnej oceny punktowej BIK. I tutaj racja – dla obliczania oceny punktowej zapytania kredytowe mają niewielkie znaczenie. Nie oznacza to jednak, że na tym zaczyna się i kończy rola zapytań kredytowych. Ujawnia się ona w momencie, gdy popełni się błąd w postaci tak zwanego hurtowego złożenia zapytań.

Zapytania kredytowe w BIK – bezpiecznik dla banków

Wyobraź sobie sytuację, że przykładowego kredytobiorcę Janka rzuciła dziewczyna. Ma on dosyć życia i postanawia uciec do małego, ciepłego kraju. Ponieważ ma świetną zdolność kredytową i wysokie dochody, zdobycie środków na ułożenie nowego życia nie powinno być problemem. Wystarczy odwiedzić wszystkie popularniejsze banki, wspomóc się chwilówkami, pożyczkami pozabankowymi i milion na koniec dnia powinien być na koncie.

Tyle wystarczy, aby zacząć nowe życie na rajskiej, taniej wyspie. Bez ryzyka zajęcia komorniczego czy deportacji. Ten plan jednak nie powiedzie się Jankowi. Właśnie okryte złą sławą zapytania kredytowe w BIK staną mu na przeszkodzie. Gdy czwarty czy szósty z rzędu bank zobaczy, że w ciągu godziny Janek złożył wnioski kredytowe na grubą sumkę, nie będzie wiedział, czy ten kredytobiorca robi sobie symulację kosztów, czy szykuje skok na kasę. Zadziała tytułowy bezpiecznik. Banki widząc taką ilość zapytań w ciągu kilku godzin zadziałają zgodnie z procedurą bezpieczeństwa. I Janek nie dostanie kredytu.

Oczywiście bezpieczeństwo banków nie byłoby możliwe bez bezpiecznika – zapytań kredytowych w BIK. Dlatego ich rola jest tak istotna, choć niekoniecznie w obliczaniu oceny punktowej.

Zapytanie kredytowe w BIK – kiedy szkodzą?

Dla wielu kredytobiorców zapytania są przeszkodą w uzyskaniu kredytu. Dlaczego tak się dzieje i czym zapytania w BIK „drażnią” algorytm wyliczający wiarygodność kredytowa i bezpieczeństwo ewentualnych kredytobiorców?

Wyobraźmy sobie Dorotę. Dorota jest typową konsumentką na kredyt. Ma kilka ratalek, 2 duże gotówkowe i kartę kredytową. A, jeszcze limit  w koncie bankowym typu ROR. Dorota spłaca wszystko regularnie, tylko cholewka, coraz trudniej jest. A poza tym chciałoby się kupować coraz to nowe rzeczy. Oczywiście na kredyt – inaczej Dorota nie potrafi.

Wie, że wykorzystanie limitu w koncie i limitu karty kredytowej nie jest dobrym pomysłem. Ale Dorota ma potrzeby i chciałaby je realizować. Odsetki po wykorzystaniu limitów okazują się prawie że zabójcze i przed Dorotą pojawia się widmo niewypłacalności.

Rusza wówczas od banku do banku rozpaczliwie starając się o kredyt. Po kilkunastu takich wizytach i złożeniu zapytań kredytowych jej zdolność i wiarygodność są bliskie zeru. Choć BIK mówi oficjalnie, iż zapytania kredytowe w BIK to zaledwie 5% składowej oceny klienta.

Dlaczego Dorota nie dostanie kredytu? Jej obraz, przetwarzany przez algorytm BIK, stał się zbyt podobny do obrazu tysięcy bankrutów, których historię BIK przechowuje. I których profile służą jako wyznacznik kategorii kredytobiorcy badanego.

Jeśli z 1000 kredytobiorców zachowujących się jak Dorota 1000 otrzymało w przeszłości ten wymarzony kolejny kredyt, to 950 go nie spłaciło. Był to bowiem gwóźdź do trumny – kredytowej trumny. Algorytm BIK, nieustannie porównujący profil badanego klienta z profilami w bazie dostrzeże ogromne podobieństwo w zachowaniu Doroty do tysięcy bankrutów. I wie, że prawdopodobieństwo pójścia przez nią tą samą drogą jest zbyt wysokie. Zbyt wysokie, aby nie ostrzec banków o tym. Dlatego Dorota, która nie rozumie zasad działania zapytań kredytowych w BIK, spędza noce na forach tematycznych zastanawiając się, dlaczego nie może dostać kredytu, skoro ma dobry BIK (czytaj: wszystko spłaca terminowo)

Dobry BIK – nie zawsze oznacza tylko spłacanie rat w terminie

Jak łatwo wywnioskować, w przypadku Doroty teoretycznie dobry BIK nie oznacza zdolności kredytowej. Wg Doroty – i wielu konsumentów – wystarczy spłacanie w terminie i już ma się dobry BIK. Dorota, a w ślad za nią wielu kredytobiorców, nie uwzględnia w swoim myśleniu tego, czym naprawdę kieruje się BIK rekomendując (bądź nie) danego kredytobiorcę.

Zasada – od lat niezmienna i prosta – jest zawsze taka sama: im większe podobieństwo danego kredytobiorcy do obrazu (profilu) kredytobiorcy idealnego, tym lepszy BIK. Zasada ta dotyczy również zapytań kredytowych. Dobry kredytobiorca nie gna od banku do banku niezrażony odmową. Bo jak narkoman potrzebuje kolejnej działki. Niestety, takie zachowania nigdy nie sprawią, że oceniany kredytobiorca uzyska wysoką ocenę. Wręcz przeciwnie, jego profil będzie zdecydowanie „szedł” w stronę tych, dla których łowienie kolejnych pożyczek zakończyło finalnie się całkowitą niewypłacalnością.

5/5 - (2 votes)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *