Nie miałem nigdy opóźnień w spłacie kredytów, a bank twierdzi, że mam zły BIK – dlaczego tak jest?
Pytanie w postaci: dlaczego mam zły BIK? nie wywoła niestety jednoznacznej odpowiedzi. Jest to bowiem pytanie niezmiernie złożone, jak cała zresztą machina BIK. Należałoby zatem dokonać dekonstrukcji tego pytania na kilka składowych i zająć się nimi po kolei.
Sformułowanie „mam zły BIK” jest bowiem niezmiernie ogólne, przyjąć trzeba, że termin zły BIK jest równoznaczny z faktem, iż ocena wiarygodności (scoring) jest niższa niż przeciętnego kredytobiorcy i fakt ten znajduje przełożenie w kontaktach z bankami, które obniżoną wiarygodność traktują jako powód odmowy kredytu.
Słaby BIK w tym ujęciu oznacza po prostu obniżenie scoringu. A przyczyn tego może być wiele. Co więcej, mogą się one ze sobą łączyć, splatać, wzajemnie przenikać i uzupełniać.
Na pytanie „dlaczego mam zły BIK?” najlepiej odpowiedzieć sobie przeczytawszy poniższe wskazówki interpretacyjne zachowań kredytobiorców, skutkujących możliwością gorszej oceny przez algorytm BIK dokonujący oceny i rekomendujący klientów poprzez odpowiednie wyrażenie w punktach oceny (scoringu) szansy na to, że w przypadku podpisania z nimi umowy kredytowej wywiążą się z niej bez zarzutów.
Mam zły BIK przez nieświadome opóźnienia w spłacie
Są ludzie, którzy na sugestię posiadania opóźnień w spłacie zobowiązań gotowi są skoczyć do gardła zapalczywie broniąc swojej racji i traktując takie sugestie jako potwarz. Dopiero analiza raportu BIK jednoznacznie rozmywa wątpliwości – czasami niedopłata w postaci jednej złotówki, ciągnąca się przez kilkanaście miesięcy spłaty rat, o którą bank nigdy nie upomniał się i nie upomni, powoduje że ów „trefny” kredyt kosztuje utratę wiarygodności i dobrego scoringu. A zaperzony kredytobiorca z pianą na ustach dopiero co krzyczał, że on za idealne spłacanie kredytów dałby sobie rękę uciąć. I co? I teraz nie miałby ręki.
Zauważyć trzeba bowiem i pamiętać, że w finansach, tak jak na drodze, obowiązuje zasada ograniczonego zaufania. Dlatego fakt, że wedle swojego mniemania kredyt spłacało się znakomicie, nie oznacza, że taką samą informację bank przekazał BIK-owi. Ponieważ bankom ufać nie wolno, zasada ograniczonego zaufania wręcz wymusza okresowe sprawdzanie rejestru BIK. Tylko w ten sposób można zawczasu zauważyć i skorygować wszystkie błędy bankowe, które w rezultacie rzutują na wiarygodność kredytobiorcy.
Jak często sprawdzać BIK, aby uniknąć konsekwencji błędów nie ze swojej winy?
Ustawa pozwala na bezpłatne sprawdzanie BIK (oraz wszystkich biur informacji gospodarczych, potocznie zwanych czarnymi listami dłużników) raz na pół roku. Uzyskanie bezpłatnego raportu z BIK (informacji ustawowej) co 6 miesięcy w zupełności wystarczy, aby zorientować się, czy BIK jest czysty, czy też są elementy, które powodują uciekanie punktów.
Pozwoli to natychmiastową reakcję, na przykład w postaci szybszego spłacenia „trefnego kredytu” i rozpoczęcia czyszczenia biku w celu usunięcia z rejestru śladów złego zdarzania.
A w przypadku ewidentnego błędu po stronie banku złożenie reklamacji i zmuszenie instytucji finansowej do wstecznej korekty informacji przekazanych do Biura Informacji Kredytowej.
Czemu jeszcze mogę mieć zły BIK?
Sprawdziłem rejestr, żadnych opóźnień w spłacie, a nadal mam zły BIK – przynajmniej tak twierdzi bank. Co jeszcze może powodować, ze mam zły BIK?
Jeśli nurtuje Cię takie lub podobne pytanie – koniecznie przeczytaj inne artykuły z kategorii cieszącej się bardzo dużym zainteresowaniem czytelników: „Mam zły BIK – dlaczego?„